Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzeOwszem to jest dziwne. Inne oczywiste przyczyny (brawura, brak wyobraźni) występują przecież cały czas, co roku. Skąd więc nagle miałyby się zwiększyć? Nie rozpatrujemy zachowania Pana Mietka, który się spił i coś mu odwaliło, tylko miliony ludzi. Przy takiej grupie statystycznej nie ma mowy o impulsach. Aby "ruszyć" taką grupę potrzebna jest silna przyczyna. Przyczyna i skutek występuje zawsze, już 300 lat temu sir Izaak Newton sformułował tą zależność i uczy się jej w szkołach. Trend spadkowy utrzymywał się w Polsce od bardzo wielu lat i zaburzony został najpoważniej właśnie w 2007. W Austrii, kraju o stabilnej gospodarce, dobrych drogach i efektywnej Policji, ilość wypadków po wprowadzeniu nakazu w 2006 roku wzrosła o 12% czyli więcej niż u nas. Po przeprowadzeniu skomplikowanych badań na Uniwersytecie w Wiedniu stwierdzono że nie światła NA PEWNO nie podnoszą bezpieczeństwa i ten wniosek jako jeden z czynników został podany jako przyczyna zniesienia świateł od 2008. Ilość wypadków spadła wówczas skokowo 5% a z udziałem motocyklistów o 25% (!). Nieco mniejszy spadek zanotowano w Chorwacji, która zniosła światła w tym samym czasie. W 2007 roku wprowadzono natomiast w Polsce, Czechach i Rumunii i od ręki skok. Pilotaż uruchomiono na Słowacji, w okresie zimowym w Bułgarii i znów wzrosty. Europejska Komisja Gospodarcza ONZ z raportach bezpieczeństwa publikuje dane o procentowych zmianach ilości wypadków we wszystkich krajach Europejskich. Z tych danych które mam, tendencja spadkowa jest w całej Europie, wzrosty są TYLKO w krajach które eksperymentują z wprowadzaniem świateł. Warto zauważyć że nakaz jest poprzedzony minimum półroczną kampanią medialną za którą płacą m.in. firmy sprzedające paliwa i żarówki. W każdym kraju pojawiają się rozmaite raporty i akcje informacyjne (najnowsza w Irlandii finansowana przez Hella), z wzruszającą troską opisująca kwestie bezpieczeństwa, pokazująca zbawienny wpływ świateł i zapowiadający minimum 20% spadek liczby wypadków. Ludzie łykają najgorszą bzdurę, to tylko kwestia ilości zer włożonych w promocję.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza